Mimo mnóstwa okazji naszym piłkarzom tylko raz udało się strzelić gola i to w doliczonym czasie gry w mega emocjonującym meczu który stał na bardzo wysokim tempie.
Trzeba się cieszyć z tego punktu mimo jak wspomniałem sporej ilości okazji, gol który daje jakiekolwiek punkty w doliczonym czasie zawsze cieszy. W końcowych sekundach jeszcze próbowaliśmy zadać decydujący cios na wagę zwycięstwa i o mały włos przypłaciłybyśmy utratą gola, na szczęście w sytuacji sam na sam bramkarz (Myszka) był górą.
Piłkarzom zasługują się duże brawa, mimo straconego gola i marnowaniu sporej ilości bramkowych okazji, naciskali na przeciwnika do końcowych sekund meczu i zostali za to wynagrodzeni. Brawo za walkę !
Wyrównujący gol Dumy pozwolił naszemu napastnikowi stać się najlepszym strzelcem w Klubie w 2018 roku (licząc wszystkie mecze: pucharowe, sparingowy i ligowe)
Niestety wyniki w 7. kolejce nie ułożyły się korzystnie i mimo zdobytego punktu spadamy w ligowej tabeli na przedostatnie miejsce.
Ciekawa sytuacja miała miejsce z sędziami dzisiejszego spotkania. Tuż przed meczem sędzia nabawił się kontuzji i nie mógł uczestniczyć w tym spotkaniu. Sędzia główny pan Wdowiak, zastępując Kijaka mimo wszystko świetnie sobie poradził.
Za tydzień gramy kolejny mecz i jak najszybciej musimy poprawić skuteczność, to jest na tą chwilę priorytet.
Szeroka relacja ze spotkania w rozwinięciu
Od początku meczu obie drużyny narzuciły bardzo wysokie tempo. KS Żupawa jak i Unia Skowierzyn raz za razem przeprowadzała na przemian szybkie akcje. Już w drugiej minucie jednak to my zagroziliśmy rywalowi po wrzutce z rzutu wolnego Dudka, bramkarz gospodarzy musiał interweniować nogą by uchronić swój zespół przed utratą gola.
Minutą później fatalne ustawienie w naszej defensywie i zawodnik Unii wyszedł niemal sam na sam z bramkarzem KS, jednak na nasze szczęście zawodnik Unii wyraźnie sobie nie poradził i oddał fatalny strzał z okolic szesnastego metra.
W 12 minucie zawodnik Unii zdecydował się na strzał z dystansu z którym bardzo dobrze poradził sobie bramkarz, odbijając piłkę do boku która zmierzała prawdopodobnie tuż przy słupku do naszej bramki. Parę sekund później okazja dla Żupawy. Wilk, który odebrał piłkę w środku boiska, pięknie uruchomił wbiegającego Kozłowskiego w pole karne, nasz napastnik zbiegł nieco do końcowej linii boiska i oddał techniczny strzał po dłuższym słupku, bramkarz gospodarzy wyciągną się jak długi i wybronił to uderzenie.
Pierwszy kwadrans za nami obie drużyny sprawiły dobre wrażenie, może nieco większa przewagę w meczu dla miejscowych w tym czasie gry. Fenomenalnym strzałem z woleja w 17 minucie popisał się Michalski, piłka po jego strzale z ok. 25m trafiła w poprzeczkę. Unia szybko odpowiedziała składną akcją prawą flanką, którą zakończyli strzałem z narożnika pola karnego, ponownie dobrą interwencją popisuje się Myszka który musiał się w tej sytuacji troszkę napocić. Kilka kolejnych minut z przewagą w grze Unii z której nic nie wynikło. Zatem nasi zaatakowali w 31 minucie. Świetna krosowa piłka zagrana przez Michalskiego do nabiegającego Dumy, który bez przyjęcia oddał strzał z 16 metrów, kapitalną w tej sytuacji instynktowną interwencją popisał się wybiegający bramkarz Unii Skowierzyn. Trzy minuty później naprawdę ładna kombinacja Unii z której zawodnik miejscowych dochodzi do strzału z pola karnego, na szczęście dla nas ów zawodnik spudłował. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy zakotłowało się w naszym polu karnym. Konkretnie na 6m od bramki, a w ostateczności piłkę wychwycił bramkarz KS. Szybka odpowiedź przez naszych zawodników. Piłka zagrana od Dumy nad obrońcami do wbiegającego Kozłowskiego który na 8 metrze strąca piłkę w kierunku bramki obok wychodzącego bramkarza, na nasze nieszczęście a szczęście gospodarzy piłka zagrana była zbyt lekko co ułatwiło wybiciu jej przez wracających defensorów miejscowej drużyny tuż z przed linii bramkowej.
Do przerwy mimo kilku dogodnych okazji przez obie ekipy na zdobycie gola, bezbramkowy remis który okazuje się raczej sprawiedliwy.
Początek drugiej połowy zaczął się dla nas najgorzej jak tylko mógł. Fatalna strata w okolicach środka boiska jednego z naszych obrońców, szybka kontra prawą flanką, wbita piłka wzdłuż bramki i samobójcze trafienie Tutaka. Przegrywamy po 4 minutach drugiej połowy z Unią Skowierzyn 0-1.
Na szczęście piłkarze naszej Żupawki się nie załamali a nawet walcząc jeszcze bardziej w kolejnych minutach tego meczu. Mimo wszystko to gospodarze oddali w kolejnych kilku minutach dwa strzały na naszą bramkę przy żadnym naszych zawodników. Na szczęście oba były nie celne.
W 55 minucie nasza drużyna wykonywała rzut wolny. Kozieł mocno wbijał piłkę, do której wbiegł jako pierwszy Tutak, oddając strzał szczupakiem z 7m a piłka o cm minęła słupek, bramkarz był by bez szans jeśli futbolówka leciała by w światło bramki. Trzy minuty później rzut wolny wykonywali gospodarze a ich zawodnik zdecydował się na bezpośredni strzał na naszą bramkę, jednak nasz goalkeeper (Myszka) nie pozwolił się zaskoczyć. Po godzinnej grze Żupawka zaczęła dyktować warunki gry, coraz bardziej przeważając. Przed szansą w 60 minucie staną Kozłowski. Do piłki odegranej od Dumy doszedł na 16 metrze i zamiast wydaje się pobiec z nią jeszcze parę metrów i stanąć oko w oko z bramkarzem, zdecydował się na strzał wprost w goalkeepera miejscowej drużyny który nie miał wyjścia i musiał obronić ten strzał.
W 63 minucie jednak to nas tym razem uratowała poprzeczka. Unici przejęli piłkę wyprowadzaną przez naszych piłkarzy w okolicach środka boiska, jeden z zawodników miejscowej drużyny szybko odegrał do kolegi na szesnasty metr, ten oddał mocny strzał i trafił w poprzeczkę. Dwie minuty później, jeśli Duma był by odrobinkę szybszy wyszedł by sam na sam z bramkarzem, tak jednak nie było i zawodnik gospodarzy w ostatniej chwili wybił piłkę z pod nóg naszemu napastnikowi na 17m a piłka w bardzo niewielkiej odległości minęła słupek miejscowej drużyny. Blisko było tu samobójczej bramki. Z tej sytuacji mieliśmy rzut rożny. Bita piłka w pole karne, do futbolówki skacze trzech naszych zawodników i wszyscy dosłownie o parę cm mijają się z piłką, ależ szkoda!
W 66 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Kozieł, jednak wychodzący bramkarz nie dał się zaskoczyć i nadal mimo dobrych okazji nie potrafimy doprowadzić do wyrównania na które na pewno zasługujemy. Nadeszła 70 minuta indywidualnej akcji spróbował Duma, zbiegając z lewego skrzydła do środka pola karnego, oddał strzał jednak zbyt lekki by doprowadzić do remisu i bramkarz wybronił kolejną piłkę. W tym czasie gry już naprawdę dość wyraźnie zaczęliśmy przeważać a gospodarze popełniali coraz więcej błędów w defensywie które niestety wciąż nie potrafiliśmy wykorzystać. W 75 minucie w dobrej sytuacji mógł się znaleźć Duma lecz został z faulowany na 17m, sędzia ukarał zawodnika gospodarzy żółtą kartką. Z rzutu wolnego przymierzył Łagowski lecz piłka w naprawdę nie wielkiej odległości minęła słupek bramki Unii Skowierzyn. Dziesięć minut do końca, ataki naszych piłkarzy na bramkę przeciwnika suną raz za razem. Kolejna szansa Dumy który wygrywa pojedynek bark w bark na około 25m, znajdując się w dogodnej pozycji strzeleckiej ponownie z ok 16m trafia tylko w bramkarza. Unia parę minut później z kontrowała i mogła zdobyć gola. Mocny strzał tuż zza pola karnego i piłka mija naszą poprzeczkę o parę cm, mimo wszystko wydaje się, że bramkarz kontrolował lot piłki i nie pozwolił by jej wpaść do bramki.
Dwie minuty do końca regulaminowego czasu gry i kolejna szansa na wyrównanie które i tym razem nie padło. Świetna piłka na dłuższy słupek od Kozieła, zawodnik który pojawił się kilka sekund wcześniej oddał strzał z pierwszej i skierował piłkę obok słupka. To była idealna okazja Mytyka.
Piłkarze naszej Żupawki jednak ciągle się nie poddawali, wciąż nękając rywala swymi atakami. Nadeszła 93 minuta meczu i w końcu za swą ambitną grę całą drużyna została wynagrodzona. Duma pokonał bramkarza i doprowadził do remisu. Bramki z dzisiejszego meczu można zobaczyć na KS ŻUPAWA TV. Sędzia doliczył w tym meczu do regulaminowego czasu gry 4 minuty, więc pozostała jeszcze jedna minuta w której chcieliśmy szalę zwycięstwa przechylić na własną stronę. Mimo wielkiego zaangażowania nie udało się tego dokonać a o mały włos mogliśmy przypłacić to utratą gola, lecz rewelacyjnie w bramce spisał się Myszka i jak się okazało to on uratował Żupawce jeden punkt, okazując się lepszym w sytuacji sam na sam.
Z przebiegu całego meczu to nasza drużyna sprawiła lepsze wrażenie z gry szczególnie w drugiej połowie i myślę, że trzy punkty jeśli by powędrowały do Żupawy wcale nie krzywdziło by ekipę ze Skowierzyna.
Nie przegrywamy czwartego oficjalnego meczu z rzędu, ale co z tego jak wciąż jesteśmy w strefie spadkowej na przed ostatnim miejscu.
W najbliższą środę KS Żupawa gra mecz 1/8 finału Pucharu Polski z Sokołem Sokolniki który w dniu dzisiejszym pokonał na poziomie Okręgowym LZS Jadachy 5-0.